Integracyjno-charytatywny koncert w RCK |
- Gdyby każdy miał to samo, nikt nikomu nie byłby potrzebny - przypomniała słowa ks. Twardowskiego Wiesława Hołyńska, terapeutka pracująca z osobami niepełnosprawnymi w Warsztacie Terapii Zajęciowej w Raciborzu. Wystawa i licytacja ich prac towarzyszyła integracyjnemu koncertowi w wykonaniu ZPiT "Strzecha" oraz "Tysmeniczanka" z Ukrainy w Raciborskim Centrum Kultury.
Podczas koncertu odbyła się wystawa i licytacja prac osób niepełnosprawnych i profesjonalistów z zakresu rysunku, malarstwa i fotografii, której dochód zostanie przeznaczony na dofinansowanie projektu integracyjnego "W stronę Wojtkiewicza" organizowanego przez Warsztat Terapii Zajęciowej w Raciborzu.
Ten integracyjny projekt jest nową formą terapii rozwoju i umiejętności manualnych. Głównym jego celem jest aktywizacja i udział osób niepełnosprawnych w życiu społecznym.
- Projekt jest swoistym dialogiem z artystą z początku XX wieku, który m.in. poruszał w swoich pracach problem wykluczenia - tłumaczyła terapeutka Wiesława Hołyńska, koordynatorka projektu. - Ludzie często myślą, że osoby niepełnosprawne tylko potrzebują: rehabilitacji, leków, wsparcia. Że my pełnosprawni musimy stale im coś dawać. W tym projekcie chcemy udowodnić, że niepełnosprawni są pełnowartościowymi ludźmi, którzy mogą coś cennego wnieść w naszą kulturę - mówiła Wiesława Hołyńska.
Pieniądze uzyskane ze sprzedaży prac pozwolą na kontynuację projektu: przygotowanie ogólnopolskiej wystawy inscenizowanych fotografii wykonanych przez niepełnosprawnych uczestników projektu, ich prac rysunkowych i malarskich, wydanie albumu z pracami oraz wyjazdy - do Teatru Cinema w Michałowicach oraz Teatru Lalek w Wolimierzu.
Wystawa towarzyszyła koncertowi w wykonaniu Zespołu Pieśni i Tańca "Strzecha" im. Joli Rymszy oraz zaprzyjaźnionego zespołu "Tysmeniczanka" z partnerskiej Tysmenicy na Ukrainie. - Naszych tancerzy ze "Strzechy" uwielbiam oglądać i rzadko opuszczam ich występy. To nasza kultura, nasza tradycja, warto je pielęgnować - mówiła pani Gizela z Raciborza. - Ale Ukraińcy bardzo mnie zaskoczyli. Fantastyczny występ! Ta żywiołowość, wspaniale kolorowe stroje, różnorodny program! - zachwycała się raciborzanka.
Faktycznie, folklor ukraiński różni się od śląskiego właśnie temperamentem. - Nasz jest spokojniejszy, a w ukraińskim większe tempo, widać iskry spod stóp, kapela rżnie - wyjaśnia Jakub Rusin, choreograf zespołu "Strzecha". Przyjaźń obu zespołów kwitnie od 1999 roku. Już kilkukrotnie występowali u siebie nawzajem.
W "Tysmeniczance" przyjechały 43 osoby, oprócz zespołu tanecznego przyjechała również grupa estradowa z wokalistami zaskakującymi wspaniałymi głosami.
Poleć na: |