Gorący wieczór w Raciborskim Centrum Kultury!Gorący wieczór w Raciborskim Centrum Kultury! |
- Jak było? Proszę pani, mnie to by się teraz zimny prysznic przydał! - pan Damian z Raciborza mówi, że na tak "gorącym" koncercie jeszcze nie był! Raciborskie Centrum Kultury zabrało publiczność w podróż "Muzycznym Orient-Expressem"!
Publiczność dosłownie szalała! Razem z artystami śpiewała największe przeboje, absolutne hiciory ABBY, Julio Iglesiasa, czy Boney M. Utwory w różnych językach i rytmach. Publiczność rozgrzana "gorącymi" przebojami, które zna każdy. - Było fantastycznie! Nie mogłam ustać w miejscu! - mówi pani Andżelika, która karnawał chciała zakończyć właśnie "Muzycznym Orient Expressem".
Na scenie wystąpili: piosenkarka Aleksandra Stano, występująca w kraju i za granicą, biorąca udział w wielu projektach i koncertach różnych wykonawców, m.in.: Golec u’orkiestry, Ewy Urygi, Grażyny Łobaszewskiej, czy Krzysztofa Kiljańskiego. - Ten koncert udowodni jak wiele krajów w tak krótkim czasie możemy zwiedzić - mówiła Aleksandra Stano przed koncertem.
Wulkanem energii był Dawid Kartaszewicz, znany szerszej publiczności z serialu "Barwy szczęścia", a raciborzanie mieli okazję poznać go wokalnie podczas koncertu poświęconego twórczości Agnieszki Osieckiej i Jonasza Kofty. - Co liczy się na scenie poza poprawnym wykonaniem utworu? Trzeba po prostu wiedzieć i rozumieć o czym się śpiewa. Ważne są emocje, które pozwolą nieść nie tylko nas na scenie, ale i publiczność - mówił artysta.
W wywiadzie pytano go również o reakcje publiczności, fanów, o sympatię otoczenia. - Sytuacje bywają przeróżne i często bardzo zabawne. Zdradzę, że w tym roku byłem na pielgrzymce w Częstochowie. Podczas apelu, podeszła do mnie pani z lokalnego Koła Gospodyń Wiejskich, spytała, czy mógłbym się podpisać na desce do krojenia mięsa - śmieje się aktor.
Ogromną niespodzianką dla raciborskiej publiczności był występ raciborzanki piosenkarki Ewy Becli. Artystka tu ukończyła szkołę muzyczną w klasie fortepianu. Następnie trafiła do Zespołu Pieśni i Tańca Śląsk, który był jej prawdziwą szkołą wokalnego przetrwania. Potem Zespół Pieśni i Tańca Mazowsze. Koncerty. Wiele koncertów na całym świecie. Gdy w końcu lat siedemdziesiątych trafiła do Londynu, zagościła w nim na dłużej. Tam mieszka do dziś. To był dla artystki wieczór ogromnych wzruszeń, spotkań dawnych przyjaciół, a nawet nauczyciela z klasy fortepianu pana Pawła Kowola! - Móc wystąpić w swoim rodzinnym mieście, to dla mnie ogromne święto! Tym bardziej, że towarzyszą mi bliscy ludzie. Pan Kowol jest najwspanialszym nauczycielem w całym życiu! - mówiła wzruszona.
Ze sceny popłynęły rytmy tanga, walca, habanery, samby, milongi, przyprawionej nutą romantycznej ballady latynoskiej, bolera, rumby. Wokalistom towarzyszył zespół instrumentalistów BIG4BAND.
Po koncercie były autografy i wspólne zdjęcia. - W Raciborzu i waszym centrum kultury bywam często, ale tego koncertu nigdy nie zapomnę. I proszę to koniecznie napisać - prosiła pani Teresa z Pszowa.
Poleć na: |